22 lip 2016

Domowa tortilla

(POPRAWKA !  POPRAWKA !  POPRAWKA !  Zastąpiłam całość krupczatki zwykłą mąką, dodałam jeszcze jedną łyżkę oleju i dopiero teraz ciasto jest najlepsze - bo jeszcze bardziej elastyczne. 
Albo "gumowate" jak mówią niektórzy)


Miałam już od jakiegoś czasu ochotę na zrobienie domowej tortilli, ale kilka pierwszych przepisów jakie znalazłam rozbawiło mnie dosyć, gdy dość szczegółowo opisano, w jakim sklepie i pod jaką marką powinnam tę tortillę kupić.
Nie jestem żadną eko-mamą , ale zdecydowanie nie o to mi chodziło.
Sama nagminnie kupuję gotowe surowe ciasto francuskie bo nie potrafię przygotować takiego w domu, ale ciasto na tortillę okazało się być bardzo niekłopotliwym, szybkim, i w domowej wersji - niezwykle smacznym.




250 ml mąki krupczatki
250 ml mąki pszennej
1/2 łyżeczki soli
3 łyżki oleju
180 ml wrzącej wody

Mąki i sól mieszamy, wlewamy wodę z olejem, i najpierw mieszamy to łopatką, żeby nie poparzyć rąk, a następnie zagniatamy ręką.
Ciasto zagniata się szybko i sprawnie, jest mięciutkie i elastyczne. Nie ma potrzeby podsypywania mąką, bo się nie klei. Wyrabiamy 2-3 minutki i formujemy kulę, którą wg przepisu, który znalazłam dzielimy na 8 części. I rzeczywiście z tej wielkości wychodzi tortilla na rozmiar standardowej patelni, ale następnym razem zwiększę porcję i upiekę placuszki o większej średnicy - łatwiej będzie je później zawinąć.




Z każdej z części, formujemy małą kulkę i rozwałkowujemy z niej koło (albo tak jak ja - coś na kształt koła). Ciasto jest bardzo elastyczne i miękkie. Bardzo łatwo się je wałkuje. Ważne żeby placuszki były cieniutkie. Bardzo cieniutkie. Nie potrafię określić tego miarą (nie potrafię obsługiwać suwmiarki, ale pocieszam się myślą, że połowa dziewczyn nawet nie wie co to jest suwmiarka ;) ).
Zrobiłam zdjęcie, na którym widać, że rozwałkowane ciasto jest półprzezroczyste, tak jest cienkie. Ale mimo to nie rozrywa się i nie pęka.  (Pytam zupełnie poważnie, tych którzy coś na ten temat wiedzą, czy ja mogę rozpoczynać zdanie pisane od "ale" ?)










Taki placuszek kładziemy na suchą nagrzaną patelnię. Jeśli jest dobrze nagrzana wystarczy mu jakieś max. 10 sekund. Przerzucamy na drugą stronę na kolejne 10 sekund ( a czasami i mniej, więc trzeba sprawdzać ), i ponownie na pierwszą stronę, na kilka sekund,  by pojawił się wewnątrz pęcherz z powietrzem. Wtedy ściągamy.




Trochę się rozpisałam, ale tak naprawdę przygotowanie ciasta, i upieczenie 8 tortilli zajęło mi nie więcej niż 25 minut. Mam radę dla was, i dla siebie na przyszłość też - najpierw rozwałkujcie wszystkie placki, a potem je pieczcie. Pieką się  bardzo szybko i trzeba wtedy przy nich stać, więc żeby rozwałkować kolejny, musiałam ściągać patelnię z ognia, a następnie  nagrzewać ją na nowo.


A co do środka? Co chcecie. Mogą być warzywa z tuńczykiem, kurczakiem albo same warzywa.
Ja przesmażyłam kawałki kurczaka, zmieszane wcześniej z solą, przyprawami i przepuszczonym przez praskę czosnkiem. Pokroiłam paprykę, kukurydzę, pomidory i świeże ogórki, dodałam sałatę lodową i polałam sosem na bazie gęstego jogurtu z majonezem.



Obiad był pyszny i szybki. A co najważniejsze: był!
Bo ostatnio, to różnie bywało...

A w kuchni  robi się właśnie zakwas na chleb, więc następny przepis nie będzie ani szybki ani łatwy.
Ale jak wiemy, do odważnych świat należy.
Tak więc zaopatrzcie się już w mąkę żytnią. I pszenną też. Jeśli to będzie mąka pszenna chlebowa to już w ogóle będzie super.  Ja w mąkę zaopatruję się w młynie w Jordanowie Śląskim
http://ekomlyn.pl
Polecam.